Ofiary traumy nie mogą wrócić do zdrowia, dopóki nie poznają odczuć płynących z ciała i nie zaprzyjaźnią się z nimi. Bycie przerażonym oznacza, że żyjesz w ciele, które jest ciągle czujne. Gniewni ludzie żyją w gniewnych ciałach. Ciała ofiar molestowania w dzieciństwie są spięte i stale w postawie obronnej, dopóki nie znajdą sposobu, by się odprężyć i poczuć bezpiecznie. Żeby się zmienić, ludzie muszą uświadomić sobie, co czują i jak ich ciała reagują z otaczającym ich światem. Fizyczna świadomość siebie to pierwszy krok do uwolnienia się od tyranii przyszłości.
Jak można się otworzyć i poznawać swój wewnętrzny świat wrażeń i emocji? W mojej praktyce zaczynam od tego, że pomagam pacjentom najpierw dostrzec, a potem opisać uczucia płynące z i chciał; nie emocje, takie jak gniew, niepokój czy strach, ale fizyczne doznania, które tkwią głębiej: ciśnienie, gorąco, napięcie mięśni, mrowienie, uginanie się, uczucie pustki i tak dalej. Pracuję też nad identyfikowaniem wrażeń związanych z odprężeniem lub przyjemnością. Pomagam pacjentom uświadamiać sobie oddech, gesty i ruchy. Proszę, by zwracali uwagę na drobne zmiany w ich ciałach, takie jak uczucie ucisku w piersiach albo ściskanie w żołądku, gdy mówią o negatywnych zdarzeniach, które, jak twierdzą, nic ich nie obchodzą. Dostrzeganie tych wrażeń po raz pierwszy może być bardzo stresujące i wywoływać traumatyczne wspomnienia, podczas których ludzie kulą się lub przyjmują postawę obronną. To somatyczne przejawy nieprzetrawionej traumy i najpewniej reprezentują postawy, jakie chorzy przyjęli w trakcie pierwotnego wydarzenia. Obrazy i doznania mogą w takiej chwili zupełnie owładnąć pacjentem i terapeuta musi wiedzieć, jak można skanalizować te uczucia, żeby nie przydać pacjentowi stresu w wyniku ponownego obcowania z przeszłością. (Często bardzo dobrze wywiązują się z takiej roli nauczyciele, pielęgniarki i policjanci, którzy niemal na co dzień stykają się z ludźmi, którzy tracą kontrolę albo są w stanie zupełnego chaosu). Stanowczo zbyt często jednak, zamiast uczyć ludzi, jak radzić sobie z niepokojącymi fizycznymi wrażeniami, przypisuje im się takie leki jak abilify, zyprexa czy seroquel. Tymczasem one tylko tłumią odczucia i nie pomagają ani rozwiązać problemów, ani zmienić wrażeń z toksycznej trucizny w sprzymierzeńców.
Najbardziej naturalnym dla nas, ludzi, sposobem uspokojenia się, gdy jesteśmy zdenerwowani, jest przytulenie się do drugiej osoby. To oznacza, że pacjenci, którzy padli ofiarą fizycznej lub seksualnej napaści, stają przed dylematem: desperacko pragną dotyku, ale jednocześnie fizyczny kontakt ich przeraża. Umysł musi się ponownie nauczyć odbierania wrażeń zmysłowych, a ciału trzeba pomóc tolerować dotyk, a nawet cieszyć się jego kojącą siłą. Osoby, którym brakuje emocjonalnej świadomości, mogą, jeśli będą ćwiczyć, nauczyć się łączyć doznania fizyczne ze zdarzeniami psychicznymi. Powoli zaczynają wracać do siebie.
Tekst pochodzi z książki:
„Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy”
Bessel van der Kolk,
Warszawa 2019, Czarna Owca